wtorek, 10 grudnia 2019

"Polska to skrzyżowanie Europy, możej jej serce..."   takie właśnie  słowa padły i poszły dziś  , 10.12.2019 na cały świat w Szweckiej Akademii przy wręczaniu Oldze Tokarczuk  nagrody Nobla w dziedzinie Literatury z 2018 rok.
"Polska to skrzyżowanie Europy, możej jej serce..."   takie właśnie  słowa padły i poszły dziś  , 10.12.2019 na cały świat w Szweckiej Akademii przy wręczaniu Oldze Tokarczuk  nagrody Nobla w dziedzinie Literatury z 2018 rok.
"Polska to skrzyżowanie Europy, możej jej serce..."   takie właśnie  słowa padły i poszły dziś  , 10.12.2019 na cały świat w Szweckiej Akademii przy wręczaniu Oldze Tokarczuk  nagrody Nobla w dziedzinie Literatury z 2018 rok.

czwartek, 23 lipca 2015





Zmarnowane pieniądze i polityczne układy. Ciemna strona budowy autostrad w Polsce

24 października 2014, 15:20 | Aktualizacja: 24.10.2014, 16:13
Autostrada A2 w okolicach Nowego Tomyśla
Autostrada A2 w okolicach Nowego Tomyślaźródło: Bloomberg
autor zdjęcia: Bartek Sadowski
Tyle dróg budują, tylko nie ma dokąd jechać – miał przed laty powiedzieć Jan Himilsbach. Dziś aktualna jest pierwsza część tego stwierdzenia. Bo gęstniejąca z każdym rokiem pajęczyna autostrad i tras ekspresowych to jeden z większych sukcesów wolnej Polski.
W ciągu ostatnich 25 lat łączna długość dróg szybkiego ruchu powiększyła się prawie dziewięciokrotnie: w 1989 r. było ich raptem 335 km, a jeszcze w tym roku przeskoczymy barierę 3 tys. W tej chwili już tylko pięć unijnych krajów ma dłuższą łączną długość autostrad i dróg ekspresowych niż Polska – to Niemcy, Francja, Hiszpania, Włochy i Wielka Brytania.
Drogowy postęp jest oczywisty, ale podczas budowy popełniliśmy błędy, które nie powinny się zdarzyć. Nawet dawni ministrowie transportu oceniają bilans programu drogowego pozytywnie, ale nie bezkrytycznie.
– Z Krakowa, Katowic i Wrocławia drogami szybkiego ruchu jeszcze wciąż można się dostać do Warszawy tylko przez Berlin – żartuje Tadeusz Syryjczyk, minister w latach 1998–2000. A dzieje się tak, bo wciąż wybrakowane są ciągi tras S7 do Krakowa, S8 do Wrocławia oraz A1 na Śląsk. – Już niedługo psycholodzy będą badali, jak zachowuje się kierowca w tunelu z ekranów akustycznych – ironizuje Jerzy Polaczek, szef resortu transportu w latach 2005–2007.
A gdyby tak cofnąć czas? Co można było zrobić inaczej? Lepiej? Wnioski mogą posłużyć podczas budów dróg w ramach unijnego rozdania 2014–2020.

Polityczne decyzje

Specjaliści zgodnie przyznają, że problem jest z kolejnością. Często nie zaczynaliśmy od dróg, które są najpotrzebniejsze, ale od tych, które akurat najłatwiej było zbudować.
Trudne do zrozumienia jest, że Warszawa doczekała się dostępu do autostrady dopiero 23 lata od upadku komunizmu. Trasę A2 udało się cudem dociągnąć do stolicy na dwa dni przed pierwszym gwizdkiem Euro 2012. Wjazd samochodów na autostradę telewizje pokazywały, przerywając inne programy. – A przecież budowę sieci szybkich dróg należało zacząć od Warszawy, a nie na niej kończyć. Taki wniosek wynikał z wszelkich badań ruchu – podkreśla Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.
Dlaczego wcześniej od Warszawy obwodnic doczekały się takie „metropolie” jak Garwolin czy Słupsk? Jak zły sen urzędnicy wspominają problemy z wyznaczeniem autostrady przez stolicę, mimo że korytarz pod nią został zarezerwowany już przed olimpiadą w Moskwie w 1980 r. Od lat 90. każda przymiarka do inwestycji powodowała gigantyczne protesty. Dlaczego tysiące tirów jadących z Lizbony do Władywostoku mają jeździć przed naszymi oknami – takiego argumentu używali przeciwnicy A2. Po latach przepychanek przepisy zmieniły się na bardziej proinwestycyjne. A żeby uspokoić nastroje, resort transportu podjął decyzję, że w Warszawie nie będzie autostrady A2, tylko ekspresówka S2 (częściowo w tunelu). Formalnie spadła ranga drogi, w praktyce dla kierowców zmiany były mało zauważalne. Tylko dlatego trasę S2 udało się dociągnąć w ubiegłym roku do Lotniska Chopina, a przetarg na przejazd pod Ursynowem jest w toku.
Inny absurd to autostrada A1. Choć liczy już łącznie prawie 400 km długości, to wciąż nie ma odcinka, na którym – według prognoz – ruch będzie największy: między śląskimi Pyrzowicami a Strykowem pod Łodzią. W ciągu ostatnich lat GDDKiA dokończyła za to odcinek północny A1: między Strykowem a Toruniem. Bez podłączenia do Śląska to autostrada na pół gwizdka. W dzień powszedni natężenie ruchu bywa tu tak małe, że na horyzoncie można nie zobaczyć żadnego auta (jedyny wyjątek to letnie weekendy, kiedy Polacy suną nad Bałtyk). – Pionowa oś północ-południe między Strykowem a Śląskiem powinna być priorytetem. Źle, że tak się nie stało – przyznaje Tadeusz Syryjczyk.
Dopiero teraz GDDKiA poszukuje wykonawcy A1 z Częstochowy do Katowic. Przetargi rozpisano, kiedy szefową resortu infrastruktury została pochodząca ze Śląska Elżbieta Bieńkowska. W ciągu ostatnich tygodni Dyrekcja podpisała też trzy umowy na skończenie A1 ze Strykowa w kierunku Piotrkowa, czyli budowę wschodniej obwodnicy Łodzi. To miasto będzie docelowo otoczone pierścieniem tras – A1, A2 i S14 – co jest w dużej mierze zasługą pochodzącego stąd ministra infrastruktury z lat 2007–2011 Cezarego Grabarczyka.
Nieprzypadkowo wspominam o patronach, bo budowa dróg to w dużej mierze polityczne decyzje. Na kluczowy odcinek A1 z Częstochowy do Piotrkowa Trybunalskiego wciąż nie ma pomysłu, bo jego ojcem chrzestnym mógłby być co najwyżej Edward Gierek. Tutaj planowana autostrada pokrywa się z gierkówką.Oczywiście ta od biedy może posłużyć jako łącznik między dwiema częściami A1. Problemem jest jej stan techniczny i fakt, że nie posiada bezkolizyjnych węzłów. Po nieudanych podejściach do budowy w systemie PPP (warunki zostały tak pomyślane, że nikt się nie zgłosił) albo powołaniu rządowej spółki, która wyemituje obligacje, temat umarł.
Może wystarczy więc gierkówkę wyremontować? – Z uwagi na prognozowane bardzo duże natężenie ruchu na północ od Śląska A1 powinna być budowana w parametrach autostrady. Odcinek z Częstochowy do Piotrkowa Trybunalskiego powinien być numerem jeden wśród prac na A1, a nie odcinek przy granicy z Czechami, w Gorzyczkach, który powinien zostać zbudowany w standardzie ekspresówki – zauważa Furgalski.
Na tym tle zaskakująco może też wyglądać decyzja o pociągnięciu autostrady A4 aż do granicy z Ukrainą. Dwa odcinki są jeszcze w budowie, z czego między Tarnowem i Dębicą pojedziemy w ciągu najbliższych dni. – Ten odcinek A4 jest mniej potrzebny niż A1 ze Śląska. Ale decyzja była podejmowana pod presją Euro 2012, a nie na podstawie prognoz ruchu – przyznają nieoficjalnie specjaliści w GDDKiA.

Obwodnica obwodnicy

Z badań natężenia ruchu zlecanych co pięć lat przez GDDKiA wynika, że wciąż największy problem z korkami mają Warszawa, Poznań, Gdańsk, Wrocław i Śląsk. Wszystkie mają w końcu dostęp do szybkiej sieci, ale nie zawsze jest to zrobione z głową. – Sytuacja Trójmiasta jest dramatyczna. S6 jako obwodnica powstała w układzie dwa razy dwa pasy. Dziś to jedna z najbardziej obciążonych obwodnic w kraju – mówi Robert Chwiałkowski ze stowarzyszenia SISKOM, które monitoruje inwestycje drogowe w Polsce. – Sytuacja jest na tyle poważna, że GDDKiA rozważa teraz budowę obwodnicy dla obwodnicy – dodaje.
Nawet na zachodnim odcinku Autostrady Wolności – to od czterech miesięcy nazwa A2 – jest problem. Bo Poznań dostał obwodnicę autostradową w 2003 r. – też w układzie dwa razy dwa pasy. W ciągu 10 lat ruch wzrósł z 8 tys. do 50 tys. pojazdów na dobę. Do 2018 r. planowana jest budowa trzeciego pasa. Ale absurd polega na tym, że akurat na tym odcinku nie ma rezerwy na trzeci pas, wiec wiadukty, estakady i węzły trzeba będzie wyburzać.
W ciągu miesiąca zostanie otwarta obwodnica Augustowa (ominie Rospudę). Sęk w tym, że droga nie spełni swojej roli bez sąsiedniej obwodnicy Suwałk – po minięciu Augustowa kierowcy będą się cofać z nowiutkiej obwodnicy na starą „ósemkę”. – Dla Suwałk wciąż nie ma decyzji lokalizacyjnej ani pozwolenia na budowę. Inwestycje są źle skoordynowane – ocenia Robert Chwiałkowski z SISKOM.
Jest kilka dróg, które powstały, chociaż w kolejce do finansowania czekały inne, bardziej potrzebne. Według Adriana Furgalskiego nie było konieczności budowy 50-km odcinka S22 z Elbląga w kierunku obwodu kaliningradzkiego, do przejścia granicznego Grzechotki, które zostało otwarte pod koniec 2010 r. Decyzja o budowie drogi zapadała, kiedy istniała szansa na normalizację kontaktów z Rosją (w planach było np. rozszerzenie ruchu bezwizowego). Inna droga szybkiego ruchu ponad stan – czyli mocno ponad prognozowane natężenie ruchu – powstanie na Pomorzu. W niejasnych okolicznościach do rządowych planów zostały dopisane drogi z tego regionu za prawie 5,5 mld zł, w tym ekspresówka S6 ze Szczecina do Koszalina. Problem w tym, że droga tej klasy – poza obwodnicą Koszalina – nie jest tu dziś potrzebna. Wyniki generalnego pomiaru ruchu z 2010 r. pokazują zaledwie od 7 do 10 tys. pojazdów na dobę.

Rozbuchane ekolobby

Takiego szczęścia – i dostępu do decydentów – jak Pomorze nie miało Podlasie, które jest drogową białą plamą. – W 1989 r. w Polsce było ponad 370 km tras ekspresowych i autostrad, a na Podlasiu zero. Dzisiaj mamy łącznie prawie 3 tys. szybkich dróg, a na Podlasiu zaledwie 42 km. Ten region nie ma szans dogonić średniej dla kraju przed 2040 r. – wylicza Adam Kulikowski, prezydent Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa.
Skoro niektóre regiony Polski są drogowo upośledzone z powodu braku pieniędzy, tym bardziej niezrozumiałe jest „bizancjum projektowe”. Eksperci zwracają uwagę, że polskie autostrady są często kosmicznie przewymiarowane – nierzadko pod dyktando ekologów.
Na autostradzie A4 między Rzeszowem a Dębicą na wysokości miejscowości Boreczek powstało przejście dla zwierząt warte 65 mln zł (za taką kwotę można zbudować średniej wielkości stację metra). To taka gigantomania, że internauci zastanawiali się, czy nad autostradą będą przechodzić stada dinozaurów i mamutów. A to przykład pierwszy z brzegu. Jak informowaliśmy w DGP, na węźle Radziejowice na trasie S8 powstała betonowa kładka o rozpiętości 60 m dla dużych zwierząt – np. łosi – która prowadzi nad trasą prosto na ogrodzenie zabytkowego parku. Koszt obiektu – 20 mln zł. Hit znajduje się nad S3 między Szczecinem i Gorzowem Wielkopolskim. To tu projektant zaplanował trzy przejścia bramowe dla nietoperzy. Można powiedzieć, że takie wymagania ma UE, a ponieważ to ona wykłada znaczącą część pieniędzy, więc my musimy się dostosować. Ale to nie do końca tak. W całej UE przed Polską takie kładki dla nietoperzy stosowane są tylko w Holandii, Wielkiej Brytanii i właśnie w Polsce.
Obiektem niekończących kpin są – także niekończące się – szpalery ekranów akustycznych. Z ich powodu 90-km kawałek A2 z Łodzi do Warszawy nazywany jest przez kierowców „autostradą w wannie”. Budowa odcinka pochłonęła 3,6 mld zł, z czego na ekrany poszła astronomiczna kwota 250 mln zł. Na przykład w Krakowie ekran dźwiękoszczelny ciągnie się między autostradą A4 a linią kolejową. To efekt drakońskich norm ochrony przed hałasem. I znowu: ekrany wcale nie zostały wymuszone przez Brukselę. Według ostrożnych wyliczeń od 2009 r. do 2012 r. absurdalnie rygorystyczne polskie normy zabezpieczeń przed hałasem wygenerowały niepotrzebny wydatek rzędu 1,5 mld zł. Zdaniem Ministerstwa Środowiska przy drogach wybudowanych od 2007 r. mogłoby ich być aż o 40 proc. mniej bez uszczerbku dla ludzi i środowiska.
Drogowymi historiami z zielonymi w tle można się przerzucać. Imponujący most w Mszanie z piramidami trzech pylonów został przerzucony nad strumykiem Kolejówka, który da się przeskoczyć suchą stopą (to kolejne ustępstwo na rzecz ekologów). W wyniku m.in. problemów projektowych budowa opóźniła się o kilka lat, a koszty samej przeprawy wzrosły trzykrotnie. Będą pokryte częściowo z gwarancji bankowej głównego wykonawcy, który na moście zbankrutował.

Klęska urodzaju

Od lat 70. do przełomu lat 90. w Polsce nie budowano prawie nic. Boom zaczął się 10 lat temu. Kiedy w majowy weekend 2004 r. Polska przystępowała do UE, autostrad było u nas trzy razy mniej, a tras ekspresowych sześć razy mniej niż dzisiaj. W latach 2004–2006 na infrastrukturę transportową w Polsce Bruksela przeznaczyła ponad 1 mld euro, a w latach 2007–2013 – kolejnych 20 mld euro. Była susza i nagle spadł deszcz pieniędzy. Potem doszła gorączka przygotowań do organizacji Euro 2012, która dodatkowo wymusiła kumulację zleceń w jednym czasie. Jeśli dodamy do tego politykę najniższej ceny w połączeniu z niedziałającym mechanizmem prekwalifikacji oferentów (wystartować w przetargu mógł prawie każdy), to mamy wyjaśnienie czarnej serii upadłości, która przeorała polską budowlankę jak koleiny gierkówkę.
– Z punktu widzenia perspektywy budżetowej 2014–2020 dobrze, że nie czeka nas żadna wielka impreza sportowa, bo dostawcy nie będą dyktowali cen wykonawcom – podkreśla Łukasz Bernatowicz, ekspert ds. inwestycji w BCC.
– Z powodu braku środków w latach 90. szybkie drogi powstawały w tempie kilkudziesięciu kilometrów rocznie. Gdybyśmy włożyli w drogi więcej pieniędzy w pierwszej dekadzie transformacji, wtedy inwestycje rozłożyłyby się w czasie bardziej równomiernie – mówi minister Syryjczyk.
Eksperci przyznają jednomyślnie: fatalnym błędem był system bramkowy. Według raportu Audytela od 2007 r. wydatki na zakup terenów, budowę punktów poboru opłat i ich utrzymanie przekroczyły 1,5 mld zł. To pieniądze wyrzucone w błoto, czego dowodem były korki przed dojazdami do punktów poboru opłat na A1 i A4 tego lata. To wtedy ówczesny premier Donald Tusk podjął histeryczną decyzję o podniesieniu szlabanów na koncesyjnym odcinku Toruń – Gdańsk w cztery sierpniowe weekendy. – Od początku poszliśmy w złym kierunku – powiedział DGP prof. Wojciech Suchorzewski z Politechniki Warszawskiej. – Pamiętam absurd towarzyszący opiniowaniu autostrady A2 na wlocie do Warszawy, gdzie rozważana była stacja poboru opłat Konotopa. Z prognoz ruchu do 2020 r. wynikało, że należy zbudować 24 bramki do poboru opłat! Pod względem wielkości powierzchni, która byłaby potrzebna do tej budowy, to byłyby dwa Stadiony Narodowe – przypomina. W tym roku wicepremier Bieńkowska zdecydowała o odejściu od systemu bramowego na rzecz elektronicznego poboru opłat. Słusznie, ale za późno. Niestety jej następczyni Maria Wasiak wciąż nie podjęła wiążących decyzji w tej sprawie.
A błędnych założeń jest więcej. – Przepłacaliśmy, budując bezkolizyjne węzły trąbki, żeby zmieścić stacje poboru opłat. Przy obecnych węzłach wymagających np. 270 stopni zwrotu, żeby skręcić w prawo (zamiast 90 stopni), to nadkładanie kilkuset metrów drogi. A rozwiązaniem powinny być tańsze i bardziej efektywne węzły typu karo – tłumaczy prof. Wojciech Suchorzewski.
Oczywiście nie myli się tylko ten, kto nic nie robi. Ale kwota niepotrzebnych wydatków jest szokująca. Za 1,5 mld zł na zbędne ekrany i 1,5 mld zł na zbędne bramki na autostradach można zbudować od podstaw 75 km nowej autostrady. Czyli wystarczyłoby na odcinek A1 z Piotrkowa do Częstochowy.

Tajne zapisy

Na dodatek nie wiadomo, czy uda się objąć nowym systemem elektronicznych opłat wszystkie odcinki – łącznie z koncesyjnymi. Bo system pomyślany jest tak, że Ministerstwo Infrastruktury ma pełnię władzy wyłącznie nad drogami, którymi zarządza GDDKiA. Barierą są tajne zapisy z umów koncesyjnych.
Aktualnie płatne odcinki zostały wybudowane na podstawie dwóch koncesji wydanych w 1997 r. – dla spółek Autostrada Wielkopolska na A2 i Stalexport Autostrada Małopolska na A4 – oraz jednej z 2004 r. (na A1 dla GTC). Dwie z tych umów wygasają w 2037 r., a jedna w 2027 r. Pieniędzy w kasie państwa nie było, więc strona publiczna sięgnęła po finansowanie zewnętrzne w postaci umów koncesyjnych. Ale dzisiaj trzeba za to słono płacić, a systemy rozliczeń są skrajnie niejasne i różnią się między sobą.
Na przykład 255-km odcinek Autostrady Wielkopolskiej składa się z dwóch części, które diametralnie różnią się pod względem umowy. Ze Świecka do Nowego Tomyśla stawki ustala minister, a spółka Jana Kulczyka pobiera od Skarbu Państwa stałą opłatę za dostępność. Na fragmencie z Nowego Tomyśla do Konina sama wyznacza wysokość stawek, zatrzymuje całość wpływów, z których autostradę utrzymuje. Na A4 Katowice – Kraków Stalexportu jest tak samo, z tą różnicą, że ta spółka autostrady nie budowała, tylko przejęła ją od strony publicznej (w stanie wymagającym modernizacji).
– W 2014 r. w ramach opłaty za dostępność autostrad Krajowy Fundusz Drogowy wypłaci koncesjonariuszom 1,6 mld zł. Rok wcześniej było to 1,3 mld zł, dwa lata wcześniej 1 mld zł. Szczegóły rozliczeń zostały decyzją rządu utajnione przed opinią publiczną – punktuje były minister Jerzy Polaczek. Jego zdaniem istnieje obawa, że Skarb Państwa daje się wykorzystywać koncesjonariuszom jak dojna krowa. – Korzeni patologicznej sytuacji trzeba szukać w latach 90. A konkretnie w słabym przygotowaniu inwestycji państwowych przy formułowaniu reguł gry ze stroną prywatną – zauważa.
Jak twierdzi, to ta mniej jasna strona programu budowy autostrad w Polsce. A wątpliwości jest więcej. – Ciekawe, dlaczego na odcinkach koncesyjnych wciąż nie ma elektronicznego poboru opłat od ciężarówek. Te fragmenty dróg są traktowane, jakby nie obowiązywały ich dyrektywy unijne – dodaje Jerzy Polaczek.
Pytania o błędy minionych lat są potrzebne, bo plany rządu są ambitne.Podczas exposé premier Ewa Kopacz zapowiedziała, że w latach 2014–2020 zbuduje w Polsce jeszcze 1770 km dróg szybkiego ruchu i 35 obwodnic miast za blisko 93 mld zł. To zapowiedź miła dla ucha kierowców. Ale część ekspertów twierdzi, że niedługo będą też mniej przyjemne. – Jestem przekonany, że jest kwestią kilku lat, kiedy rząd wprowadzi płatne ekspresówki też dla samochodów osobowych – twierdzi Robert Chwiałkowski. Wyjaśnia, że potrzebne będą pieniądze na utrzymanie dróg i kontynuację programu ich budowy, a przecież Bruksela w końcu zamknie kurek z pieniędzmi. To byłoby istne trzęsienie ziemi. Specjalista zastrzega jednak, że w przypadku inwestycji dofinansowanych przez Brukselę – po pierwsze – musi minąć co najmniej pięć lat od rozliczenia się z UE. Po drugie, musi ruszyć elektroniczny system poboru opłat, podczas gdy gołym okiem widać, że z jego wdrożeniem będą kłopoty. Zanosi się na to, że na przesiadkę do pendolino kierowcy mają jeszcze co najmniej kilka lat.

wtorek, 18 listopada 2014



Toruń 10.11.2014

Stowarzyszenie Poszkodwanych Budową Planowanej A-1/S10 ( założonej w kwietniu 2003 gdy okazało się że Polska św
idomie chce obejść w wymaganej do 1.05 .2004 pełnej implementacji prawa UE konencja z Aarchus o odstępie społęczeństwa do detycyzji i wymiaru sprawiedliwości w sprawach dotycżacych ochrny środowiska/*) oraz Stowarzysznie PPS Toruńska Zielono-pomarańczowa Alternatywa  w Torunu9 zożne w kwietniu 1998 r) już w 2004 roku w wyniku prowadzonej akcji prawnej od kwietna 1998 oraz prywatnego dziennikarskiego śledztwa ustaliło cały szereg bardzo poważnych nieprwidłowści urzędniczych majacych wszelkie znamiona przestęstw służbowych z art 231 kk art 233 kk art 271 kk  art 272 kkk art 273 kk art 296 kk art 286 kk dających podstawę do unieważnienia Koncasj na budowe i uzytkowanie Autstrdy A-1 na odcinku Czerniewice Nowe Marzy dla GTC.
Niestety  wprowdzona 21.03 .2003 SPECUSTAWA Prawo Budowlane  pozbawiajace prawa strony przy inwestycjach budowlanych stowarzyszenia i inne osoby nie bedące bezposrednimsasiadem budowanej inwestycji.
SPECUSTAWA została uchwalona poprzezobejscie obowizujacej Polskę  od dnai opublikownaie w dzienniku Ustaw tj od 23.03.2003 Konwencji z Aarhus o udziale społeczeństwa w decyzjach dotyczących środwiska którazostła implemntowana do polskiegoprawauchylajac SPEC USTAWE prawo budowlne dopiero Ustwaa O ocenach odziływania na środowiskao z 3.10 2008 ,co natychmiast zaowcowłąo bezapelacyjnym wygraniem przez polskie Stowrzyszenai Ekologicnz skargi nałamanie przez GDDKIA oraz przez Polskę Ustawy o ochronie terenów NATURA2000. www.dolina-rospudy.blogspot.com

Obecne sytuacja korków na A1 oraz decyzja rzadu by by im zapobiec dopłacic 20 mln Koncesjonariuszowi który ma zeledie dwukrotnie wyższy kapital niż ta jedno miesięczna  dotacja rządowa naruszjaca ewidentnie ustawa o Ochronie Konkurencji  i Konsumentów i stanowiąca niedzwolone wspieranie i preforowanie jednej z prywatnych firm, daje wszelkie podstawy by wznowić wniosek SPBP A1/S10 z 2004 r na podstwie art 145 kpa.  


DOWÓD 1

Akcja w sprawie "arogancji urzędniczej byłego wojewody toruńskiego  w latach 1991-2002 na toruńskim odcinku A-1http://www.zb.eco.pl/zb/119/transpor.htm http://www.zb.eco.pl/zb/162/transpor.htm#a1 
http://www.tygodnik.com.pl/numer/276426/podsiadlo-felieton.html  http://www.zb.eco.pl/zb/162/odyseja.htm
http://www.dziennikpolski24.pl/artykul/2383960,ekoodyseja-2001,id,t.html 
www.aomkatharsis.blogspot.com
www.dolinarospudy.blox.pl
http://www.goldenline.pl/grupy/Organizacje_i_stowarzyszenia/ratujmy-doline-rospudy/sprawa-s8-przez-doline-rospudy-5-lat-pozniej,3374214/


DOWÓD 2.  List Otwarty z 17.12.2002 do nowo wybranego prezydenta Torunia  Michała Zaleskiego
http://zwodzony-most.blogspot.com/

TOWARZYSTWO EKOLOGICZNEGO TRANSPORTU 87-102 TORUŃ 4 SKR POCZT 13 Toruń dnia 17.12.2002
LIST OTWARTY DO PREZYDENTA MIASTA TORUNIA 

,,Z wielkim zdziwieniem znajduję ostatnio w lokalnej prasie artykuły i wypowiedzi samorządowych urzędników i polityków twierdzących, że najlepszym miejscem do lokalizacji drugiego mostu miejskiego byłby prawnie chroniony rezerwat ,,Kępa Bazarowa,, .Tym bardziej jest to dla mnie zadziwiające, gdyż właśnie 13.12:.2002 w Kopenhadze zostały zakończone negocjacje na temat - warunków przystąpienia Polski do UE, a przecież podstawowym, warunkiem naszego przyjęcia jest dostosowanie naszego prawa i 
zasad jego egzekwowania do wymogów prawa Unii Europejskiej. Przecież okres jaki mamy do 1.05.2004, by stać się pełnoprawnym członkiem UE, jest właśnie w po to nam dany, by sprawdzić czy Polska faktycznie realizuje przyjęte ustawy dostosowujące nasze prawo czy też tylko pozostają one na papierze i w zapewnieniach polityków! Przecież w tym okresie każdy obywatel lub organizacja polska lub z Unii Europejskiej może zaskarżyć Wysoką Układającą się stronę RP o ewidentne łamanie np. prawa ochrony 
środowiska! Czyżby więc Toruń nie chciał już korzystać przy budowie nowego mostu, a także przy innych inwestycjach ze środków UE, no bo przecież podstawowym warunkiem jaki trzeba spełnić przy każdym wniosku o nie jest właśnie ocena oddziaływania inwestycji na środowisko! Tej procedury inwestycyjnej standardowo wymagają wszystkie Europejskie Banki, a ponieważ Banki te maja obecnie również większościowe udziały polskich banków, bez spełnienia wymogów pozytywnej O.O.Ś. można z góry zapomnieć o 
jakiejkolwiek nowej inwestycji. A jak może być pozytywna O.O.Ś. jeżeli już sama proponowana lokalizacja ma znamiona ,,podżegania,, do przestępstwa z art. 188 k.k. ? Przecież art. 26 a 1.1 Ustawy o ochronie przyrody (Dz. U. nr 99 poz. 1079 z 2001 r. ..zabrania lokalizować inwestycji mogących szkodliwie oddziaływać na środowisko" (a wszystkie inwestycje drogowe zalicza się właśnie do takich) na terenach objętych ochroną przyrody lub w ich otulinach. No chyba, że ktoś zdecyduje się tak jak Biuro 
Projektowe Transprojekt Gdański w 1991 r. który po prostu zataił II ostateczna część O.O.Ś wykonana przez renomowany Instytut Ochrony Środowiska w Warszawie, gdy okazał o się  że ,,autorzy sugerują zmianę lokalizacji Węzła w Czerniewicach,, a przedkładał tylko I część O.O.S pt.  ,,Przeprawa mostowej przez rzekę Wisłę,,: ( most 0,998 km + przyczółki) oraz  potwierdzająca nieprawdę pozytywną Opinię o tej Ocenie byłej V -ce Dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Ochrony Środowiska w Toruniu 
a następnie Radcy Prawnego ABiEA w Toruniu i od maja 2002 Radcy Prawnego MZD w Toruniu, autorki m.in.skandalicznych uchwał o wyznaczeniu Stref Płatnego Parkowania. Ale czy nie dość Toruniowi międzynarodowej kompromitacji jaką nieuchronnie według mnie skończy się sprawa toruńskiego odcinka ,,Transeuropejskiej Autostrady Północ Południe... z Lubicza do Czerniewic,,?Przecież wybudowano, ze środków pochodzących z budżetu (wbrew ustawie o płatnych autostradach która pozwalała na finansowanie z 
budżetu jedynie wykupu gruntów oraz prac projektowych i studialnych) droga została oddana jako ,,droga miejska lokalna,, ( czyli  jak określają to dokumenty zgłoszenia do odbioru  ,,wschodnie obejście Torunia") i nigdy nie będzie mogła bez całkowitej i niezwykle kosztownej przebudowy zostać ani autostradą ani 2 pasmową drogą ekspresową! I to wcale nie tylko z powodu nie uwzględnienia wymogów ochrony środowiska , ale że odcinek projekt zakładał prędkość projektową 100 km/godz., a nie 
obowiązujące od 1997 r. wymogi ( 110 dla drogi ekspresowej i 120 dla autostrad wprowadzone Ustawą z 20 czerwca 1997 Prawo o ruchu drogowym Dz.U. z 1997 nr 98). Tymczasem prawo UE zdecydowanie zwalcza korupcje, a w przypadku wydania przyznanych środków niezgodnie z ich przeznaczaniem nakazuje zwrot całej otrzymanej kwoty. Skandalem jest wiec oznaczenie odcinka znakami ,,Droga Ekspresowa,, wbrew złożonemu przy odbiorze oświadczeniu. Dlatego też niniejszym publicznie ogłaszam mój autorski projekt 
opracowany na podstawie przeprowadzonych od 1998 r. wizji lokalnych oraz studium projektowego alternatywne do dotychczas zgłaszanych i realizowanych projektów oraz koncepcji drugiego mostu drogowego.

Część 2 ( strona 2)  LISTU OTWARTEGO DO PREZYDENTA TORUNIA Z 17.12.2002
1. Rozpoznanie programu potrzeb:
a) oddzielenie od ruchu miejskiego ruchu tranzytowego drogami krajowymi spełniającymi wymogi konstrukcyjne UE nacisku na oś napędowa 115kN/oś ( 11,5t/oś). Nie dokonanie tego możliwie szybko będzie przyczyną na strat w wielkich rozmiarach w postaci: -niszczenia poprzez zanieczyszczenia komunikacyjne ( głównie NOx ) zabytków Torunia w pisanych na listę światowego dziedzictwa -ustawiczne remonty dróg miejskich co 2 -3 lat i związane z tym olbrzymie marnotrawstwo środków -zanieczyszczenia i hałas 
szkodliwie wpływający na zdrowie mieszkańców i ponoszenie podwyższonych wydatków na służbę zdrowia -ograniczenie pobytu turystów do zwiedzania Torunia ze względu na odczuwalny brak poczucia komfortu 
b) wytyczenie lokalizacji 2 mostów których niezbędność zakładały już projekty z 1938 r. tak aby odciążały one zarówno ruch przez obecny most drogowy jak i przez Podgórz , a także by nie kierowały ruchu krajowego do centrum przez np. ul Grudziądzką 
c) uwzględnienie przy konstrukcji mostu możliwości i konieczności przepompowania ścieków z podgórza do Oczyszczalni ścieków zgodność z obecnym planem zagospodarowania przestrzennego)
d) przeniesienie dróg krajowych 10 i 15 oraz S-10 poza strefę ochrony ujęcia wody Toruń -Nieszawka
e) zastosowanie wiaduktów nie zaś skrzyżowań z sygnalizacją świetlną gdyż budowa kolejnych skrzyżowań na istniejących drogach wyjazdowych, tak jak w przypadku dalszej realizacji trasy średnicowej nie ułatwia lecz spowolni przejazdy przez miasto.
f) Uwzględnienie wymogów ochrony osiedli mieszkaniowych od hałasu, ochrony lasów miejskich zwłaszcza cennych przyrodniczo jak na Barbarce oraz wartości kulturowych takich jak toruńskie fortyfikacje.2. Rozwiązanie preferowane na podstawie analizy studialne rozważanych wariantów:a) Budowa węzła GLINKI w pobliżu obecnego skrzyżowania dróg 10 i 15b) most z droga za Oczyszczalnia miejska i Polchemem lub pomiędzy Polchemem i Merinoteksemc) Obwodnica wokół lotniska co będzie korzystne w przypadku 
możliwego wzrostu jego znaczenia (zgodność z i obecnym planem zagospodarowania przestrzennego)d) Wybór wariantu godzącego wymogi ochrony przed hałasem osiedli Wrzosy, lasów Barbarki oraz wartości historycznych takich jak Fortyfikacje Torunia.e) Węzeł i wiadukt nad drogą na Gdańsk oraz torem kolejowym na wysokością za miejskim wysypiskiem
f) Wiadukt nad torami za "Elana"
g) Przejście pomiędzy terenem przemysłowym ul Wapiennej [jest jeszcze lepsza lokalizacja nie wspomniana przeze mnie w liście 17.12.2002 również korzystne dla rozwoju tego terenu. ( zgodność z obecnym planem zagospodarowania przestrzennego) oraz Cegielnią na ul. Olsztyńskiej 
h) Wiadukt pod ul. Olsztyńska ( istniejący wiadukt na drodze polnej- zgodność z obecnym planem zagospodarowania przestrzennego)
i) Węzeł przy istniejących zjazdach odcinka Lubicz -Czernice ( zgodność z istniejącym planem zagospodarowania przestrzennego
j) Połączenie ul Poznańskiej i Łódzką planowanym połączeniem ul Okólną lub na granicy Poligonu [ czyli obecnie wybudowaną trasą średnicową na podgórzu i Stawkach] (zgodność z istniejącym planem zagospodarowania przestrzennego
k) Przebudowa istniejącego wiaduktu koło terenów przemysłowych ul. Lipnowskiej [to sformułowanie zasugerowało moim zdaniem lokalizacje mostu Bernarda Kwiatkowskiego oraz...cała nieszczęsną dla Torunia historie z firma KABO ] na węzeł drogowy i poprowadzenie stad drogi i mostu przez Wisłę do Szosy Lubickiej i ul Wschodniej oraz drogi tunelem pod ul Wschodnią ( w przypadku tunelu brak konfliktu z obecnym planem zagospodarowania przestrzennego)[ pozwoliłem sobie nie wspominać o tym ze sama ul. 
Wschodnia jest za wąska na korytarz komunikacyjny dla drogi krajowej, mając odpowiednie rozwiązanie gdybym o nie został zapytany..ale do dnia dzisiejszego nikt mnie jako autora nie pytał...] 

3.Finansowanie inwestycji wspólne: Budżet Państwa, GDDKiA, Miasto Toruń, Gminy Łysomice i Lubicz ( choćby w niewielkim stopniu równoważącym korzyści uzyskania dobrej drogi lokalnej 552 oraz całkowitej likwidacji obecnego nią ruchu tranzytowego ( oraz korków na skrzyżowaniu w Łysomicach , ale na wspólne ponad lokalne projekty łatwiej uzyskaj dotacje UE ) a także koncesjonariusz a-l GTC (rekompensata za uzyskane korzyści z tytułu niezgodnej Z prawem i przeznaczeniem budowy toruńskiego odcinka 
a-l) w wysokości wymaganej własnego wkładu inwestycyjnego min 25% dla - uzyskania środków z UE. .

Niniejszy projekt jest projektem autorskim i podlega Ustawie o prawie autorskim. Ponieważ powyższy projekt wraz ze wskazanymi źródłami jego finansowania i podstawami prawnymi stanowiska TET w tej sprawie dają realna szansę nie tylko na rozwiązanie nabrzmiałych problemów komunikacyjnych Torunia, ale pokazują konieczność i możliwość szybkiego dostosowania standardów UE w egzekwowaniu obowiązującego prawa w Polsce dzięki tego typu publikacjom prawnym, liczę na szerokie poparcie społeczne i 
instytucjonalne niniejszy projektu.

Pełnomocnik TET
Jerzy Czerny . 

DOWÓD Nr 3 Artykuł z tygodnika NEWSWEEK 2008 ( w zakłądce obok) świadczący jak wadliwie i szkodliwie dla układu komunikacyjnego Torunia (oraz naruszając prawnie chronione  prawa autorskie pomysłodawcy koncepcji mostu  w ciagu ul Wschdnej)  jak bezprwie postępował podczas lokalizacji nowego  mostu Prezydent torunia i jego Pełnomocnik ds inwestycji   



DOWÓD nr 3 tekst Koncesji dla GTC na budowe A-1 na odcinku Rusocin Czerniewice z 1997 r.
z którego wynika że zGTC ktra otrzymała koncesję w1997 a GTC  SA która w 2008 uzyskała pozwolenai na budwę A-1 Wokjewody Kujawsko -pomorskiego to ni etasma GTC , o zupełnei innym numerze NIP i Numerze rejstracji KRS w całakiem innym sądzie gospodarczym :
-GTC z 1997 
Krajowy Rejstr Sadowy prowadzony przez Sąd Rejonowy w Gdańsku XII Wydziła Gospodarczy Rejestrowy w dziale B nr 11116 -GTC z 2008
 Krajowegy Rejestru Sądowego
prowadzonego przez Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ w Gdańsku, VII Wydział
Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, pod nr KRS: 0000015808, NIP 957
05 53 373,    



Dodam że niedawne nieoswołalne  uniważnienie wygraej Polskiej drużyny Piłki Nożnej i uznaiem że wygrywa drużyna przciwa "walkowerem" z powodu występownia w meczu zawodnika który nie odbył w sposób właściwy  kary za czerwoną kartke , jest nie porónywalnie znikomum przwinieneim i naruszeniem przepisów  w stosunku do dani i utrzymywnaia koncesji firmie która nie istniała w 1997 r.i która miała i ma  znikomy kapitał do budowy i utrzymania w należytym stanie eksploatacyjnym odcinka na który dostała Koncesj,e bez dotowania jej przez budżet państwa.     


 

DOWÓDnr 4 
POROZUMIENIE
zawarte w dniu 14 lipca 2008 r. pomiędzy:
(1) GENERALNYM DYREKTOREM DRÓG KRAJOWYCH I AUTOSTRAD,
dalej zwanym �GDDKiA", reprezentowanym przez Lecha Witeckiego,
oraz
(2) OGÓLNOPOLSKIM TOWARZYSTWEM OCHRONY PTAKÓW, dalej
zwanym ,,OTOP,, z siedzibą przy ul. Hallera 4/2, 80-401 Gdańsk, 
wpisanym do
rejestru stowarzyszeń, innych organizacji społecznych i zawodowych,
fundacji i
publicznych zakładów opieki zdrowotnej Krajowego Rejestru Sądowego
prowadzonego przez Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ w Gdańsku, VII Wydział
Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, pod nr KRS: 0000015808, NIP 957
05 53 373, reprezentowanym przez:
Dariusza Gerarda Sawickiego - Prezesa Zarządu Wiesława Nowickiego -
Członka Zarządu oraz
(3) GDAŃSK TRANSPORT COMPANY S.A., dalej zwaną ,,GTC,,, z siedzibą
przy ul. Sadowej 8, 80-771 Gdańsk, zarejestrowaną w rejestrze
przedsiębiorców
Krajowego Rejestru Sądowego prowadzonym przez Sąd Rejonowy Gdańsk-
Północ w Gdańsku, VII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego,
pod nr KRS: 0000018489, NIP: 583-10-92-438, kapitał zakładowy 45.873.200
PLN
wpłacony w całości, reprezentowaną przez:
Tomasz Kozłowskiego - pełnomocnika
W ZWIĄZKU Z TYM, ŻE
(A) W dniu 28 września 2007 r. Wojewoda Kujawsko-Pomorski wydał decyzję
nr 21/2007 o środowiskowych uwarunkowaniach zgody na realizację
przedsięwzięcia polegającego na budowie autostrady Al Nowe Marzy
-Czerniewice, km 89+494,76-151+900 (�Decyzja Wojewody").
(B) W dniu 14 lutego 2008 roku Minister Środowiska wydał decyzję sygn.
DOOŚ-130D/1448/OD/2008/EB (,,Decyzja Ministra,,), którą częściowo 
uchylił,
zmienił i w pozostałym zakresie utrzymał w mocy Decyzję Wojewody[...]


Wniosek:
GTC z 1997 i GTC z 2004 r to cłakiem dwie rózne firmy o innym KRS i innym NIP jedynie o zbierznej naswzwie nadanej jej w okolicznosciach art 58 k.c. ( próby obejścia przelisów czyniaccyh takie zabiegi wswietle polskiego i reuropejskiego prawa ( polska jest od 1.05 2005 cłzonkiem UE -nieważymi "ex nunc et extunc" czyli od samego początku i od zawsze,a formalie od zgłoszneia sądom naruszneie art 58 k.c. oraz art 231 kk i 271kk) są to całkiem dwie różne firmy mimo że przyjęły toż samą nazwę,oraz że GTC jako aktualny użytkownik autostrady A-1 nie mógł prawomocnie otrzymać Koncesji w 1997 bo jest to firma powstała dopiero w 2004 roku, a przecież nie można udzilić Koncesji firmie nie istniejacej w dniu przyznawanai Koncesji.



 Miasto dziś się tłumaczy wobec mieszkańców że za połączenie z a-1 odpowiada GDDKiA , ale przecież wadliwy projekt bez możliwości wjazdu na węzeł w Czerniewicach z DK 91 powstawał od 1991!

Natomiast już w 2008 r( załączony poniżej artykuł z tygodnika  "Newsweek") było wiadomo, że były wojewoda toruński 1991-1998 i dyrektor Oddziału Terenowego w Toruniu Agencji Budowy i Eksploatacji Autostrad w latach 1998-2002 oraz pełnomocnik Prezydenta Torunia Michała Zaleskiego 2004-2009
przy lokalizacji trasy nowomostowej dla korzyści osobistych  popełnił korupcje (wraz z ze swoim byłym podwładnym z ABiEA Wiktorem Krawcem ) na rzec swojej "przyjaciółki" właścicielki Firmy KABO  , wyginając zupełnie niezasadnie trasę nowomostową i budując zupełnie niepotrzebny wiadukt kolejowy, tyko po to by jego przyjaciółka zaroiła na konieczności wykupienia jej zakładu i 4,5 ha działki  ( przy czym obiekt ten był dzierżawiony od miasta, a zgodne na wykup podpisano gdy już zapadła decyzja lokalizacyjna mostu!

W rezultacie powstała bardzo droga przeprawa kończąca się rondem zamiast wiaduktem ze zjazdem dwu poziomowym jak mogło by być gdyby trasa nie skręcała w Lipnowską tylko biegła do ul Łódzkiej wzdłuż Otłoczyńskiej. Co ciekawa by wykazać że trasa musi skręcić w 2004 też gdy już była znana nowa lokalizacja mostu w ciągu ul Wschodniej miasto w dziwny sposób zrezygnowało z  trzymanej do lat 60 tych rezerwy pod połączenie mostowe z centrum i zaprojektował w tym miejscu inwestycje  z dotacji UE tylko po to by móc tłumaczyć dziwne wygięcie tym że  gdyby chcieć na bardziej racjonalna lokalizację mostu , to trzeba by zwracać otrzymana dotacje UE!  


Jerzy Czerny
 karta99goerlitz@gmail.com

http://www.petycje.pl/petycjePodglad.php?petycjeid=10494

Do:
Elżbieta Bieńkowska, Wicepremier i Minister Infrastruktury i Rozwoju 

Ewa Tomala-Borucka, dyrektor GDDKiA
Ministerstwo Infrastruktury i
Rozwoju, ul. Wspólna 2/4,
Warszawa oraz Generalna Dyrekcja
Dróg Krajowych i Autostrad, ul.
Wronia 5, Warszawa



Po otwarciu odcinka autostrady A1 między Toruniem  Włocławkiem gród Kopernika stracił bezpośrednie połączenie z trasami szybkiego ruchu w Czerniewicach: między drogą krajową nr 91 a autostradą A1 oraz drogą ekspresową S10. Południowa część miasta została odcięta od węzła autostradowego. A to komplikuje dojazd, utrudnia funkcjonowanie firmom, zmusza do kluczenia po mieście i wydłuża podróż nawet o kilkanaście kilometrów. Autostrada A1 to trzon komunikacyjny województwa kujawsko-pomorskiego, który wymaga czytelnego układu zjazdów i wjazdów. Pomimo iż 200-tysięczny Toruń znajduje się w bezpośrednim
sąsiedztwie autostrady i obok miasta powstały trzy węzły autostradowe, mieszkańcy są w stanie dziś wygodnie korzystać z jednego - w Lubiczu.


Dlatego też apelujemy o priorytetowe potraktowanie budowy połączenia autostrady A1 z drogą krajową nr 91 przed wjazdem na stację poboru opłat związaną z węzłem Czerniewice (Toruń Południe), a także jak najszybsze przystąpienie do projektowania i budowy takiego łącznika. Jednocześnie apelujemy o uzupełnienie znaków informujących o zjeździe do Torunia m.in. poprzez ustawienie kierunkowskazów przed wjazdem do miasta od strony Ciechocinka prowadzących kierowców na centralny dla Torunia węzeł Lubicz i na węźle Turzno tak, aby kierowcy nie byli tam kierowani jedynie w kierunku Olsztyna.


Apelujmy również o zmianę nazewnictwa węzłów drogowych. Wzorem Grudziądza i Włocławka węzły autostradowe w sąsiedztwie Torunia powinny nosić nazwy: Toruń Północ (obecnie Turzno), Toruń Wschód (Lubicz) i Toruń Południe (Czerniewice). Ta zmiana ma nie tylko wymiar czysto praktyczny - czytelność nazewnictwa i oznakowania węzłów drogowych pozwoli podróżującym A1 jednoznacznie określić miejsce zjazdu do Torunia, na co nie zawsze pozwalają nazwy mniejszych miejscowości - ale też znaczenie dla szeroko pojętego rozwoju gospodarczego Torunia.



Niżej podpisany/a:
"Gazeta Pomorska"
87-100 Toruń
wojciech.giedrys@pomorska.pl 

czwartek, 17 lipca 2014


DLACZEGO MA DUŻY SENS PRYJARZENIE SIĘ BARDZO DOKŁADNIE  LEGALNOŚCI KONCESJI NA A-1 POD TORUNIEM DLA GTC, ORAZ  LEGALNOŚCI BUDOWY I ODANIA DO UŻYTKU TORUŃSKIEGO ODCINKA A-1 1.07.1998 ?



Otóż prawo UE posługuje się bardzo ścisłymi  wręcz zero

-jedynkowymi pojęciami prawnymi w kwestji czy spełnia  Polska lub nie, to co
była zobowiązana wprowadzić do polskiego prawodawstwa już od
2004 r.przy tsępując do UE ( oczywiscie gdybyktos chiał tyko prodecuduralnei tego typu pytania postawić przed Trybunałem Sprawiedliwości w Luksemburgu). 

W takiej perspektywie nie ma w ogóle takiego pojęcia "wszystko zalęży od tego np. czy komuś w UE

będzi to pasować lub nie". 

I na tym polega moja koncepcja prawna, o której postaram się do

jutra szczegółowo napisać w tych poniższych dwu tematach:

http://www.goldenline.pl/grupy/Organizacje_i_stowarzyszenia/ratujmy-doline-rospudy/sprawa-s8-przez-doline-rospudy-5-lat-pozniej,3374214/s/1#56714757


http://www.goldenline.pl/grupy/Organizacje_i_stowarzyszenia/ratujmy-doline-rospudy/retrospektywne-spojerznie-na-dwuletnia-wygrana-akcje-w-obronie-rospudy-2006-2008,3483655/s/1#56714799


I nim to znaczenia ze akcja była sprawdzona skutecznie tylko   w

temacie ekologicznym o małym zasięgu społecznym.

Akcja ta bowiem opierała się na ciekawej prawnej konstrukcji

Konwencji z Aarhus , mówiącej że w sprawach dotyczących
środowiska stroną jest " dosłownie  każdy ". Tym czasem polski
kodeks karny oraz prawo administracyjne i  budowlane  opierają się
na dokładnie odwrotnej zasadzie że prokurator albo uzd zawsze
może uznać arbitralnie że dany obywatel nie jest strona  w tej
sprawie i ją umorzyć . 

Właśnie tak były umarzane w prokuraturach dotąd wszystkie afery

np Amber Gold czy sprawa nie legalnie osiągniętego bez
opodatkowania majątku Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskiego ( o czym
na publicznie ujawnionych  taśmach Guzowatego mówił Józef Oleksy
-i co analogicznie po tamtej aferze taśmowej CBA i Prokuratura
były obowiązane badać ). 

Ale prokuratury w Polsce opierają się o Ustawę o ustroju

Prokuratury z 1982 r ( czyli z okresu stanu wojennego) która mówi
że prokurator prowadzący dochodzenie musi słuchać i
uwzględniać polecenia prokuratora przełożonego .  Dlatego
wystarczy zmiana polityczna taka jaka nastąpiła w 2007 r by  
prokuratura nie tylko umarzała natychmiast wcześniej prowadzone
postępowania przez Mariusza Kamińskiego , ale jeszcze próbowała
przeciw niemu prowadzić postępowania za rt 231 jako rzekome
przekroczenie uprawnień ( czyli de facto "grozić palcem" osobom
składającym doniesienia na urzędników i polityków) .   

Otóż w sytuacji obecnej afery - można nałożyć następujące

tezy - od 1998 nie wyjaśniane afery urzędnicze dotyczące ekologii
na Toruńskim odcinku A-1  podlegające konwencji Aarhus , maja
takie samo podłoże jak obecna afer a- o ile nie będzie
wyjaśniona przez prokuraturę , a wiec można od razu składać to
jako generalną skargę do Trybunału w Strasburgu na polski system
prawa jako odbierający obywatelowi prawo do sadu mimo brzmienia art
306 kpk., mówiącego ze każdy kto się dowie o przestępstwie ma
obowiązek zgłosić ten fakt do prokuratury. 

  A przecież o obecnej aferze taśmowej usłyszało ,i jutro

usłyszy cła Polska , czyli też każdy może się  uważać za
uprawnionego do zgłoszenia oraz ...za  pokrzywdzonego w tej sprawie
 w myśl art 306 kpk.    Oczywiście prokuratura natychmiast będzie
starała się wykazać (tak jak mi w 1998 )że owszem art mówi
obowiązku zgłoszenia , ale wg prokuratury nie mówi że
zgłaszający jest automatycznie pokrzywdzonym , ale dla prokuratury
jest tylko "inna osoba "uprawnioną do zgłoszenia ale nie
uprawnioną jako poszkodowany. A jeżeli nie jest poszkodowanym to w
takim razie nie ma prawa odwołania  się  od decyzji prokuratora o
umorzeniu dochodzenia lub odmowie wszczęcia dochodzenia. 

No tak ale jeżeli nie może się odwołać bo prokurator nie uznaje

go jako poszkodowanego a tylko jako "inna osobę "  to znaczy że
też nie służy mu prawo do apelacji ani kasacji, bo to jest
uprawnieniem też  tylko strony.  A skoro tak to już po 3
miesiącach można wykazać że została wyczerpana droga krajowa i
skałdać skargę przeciw Polsce do Trybunału w Strasburgu! .


Ja akurat już 20 lat te mu w 1994 postawiłem hipotezę że ten

kierunek  w jakim po 1989r zmierza polski system sprawowania  
władzy państwowej i samorządowej musi nieuchronnie zbankrutować
politycznie i gospodarczo i zaistnieje  potrzeba szukania alternatyw
. Warto wiec z góry myśleć o takich alternatywach i ich szukać .
www.aom.katharsis.blogspot.com   
Z kolei w latach 1998- 2003 opracowałem koncepcję jak wykorzystać
prawodawstwo UE do prawnego udowodnienia tego co dziś każdy już
wie - że Polska  choć od 10 lat (rzekomo "świetlnych ") jest już
w UE , to nadal w ogóle nie jest Państwem Prawa, ani państwem
demokracji ( a co najwyżej pajdokracji i nepotyzmu urzędniczo
-politycznego). A skoro tak to bardzo łatwo  w Polsce jest łatwo  
stworzyć współczesny Prawny społeczny ruch Non Voilence ( tego
typu jaki np stworzył w Indiach Gandhi i który skutecznie
doprowadził  do pokojowego odzyskania przez Indie niepodległości)
z wykorzystaniem przepisów art 91 i 7  Konstutucji RP, oraz art 231
kk i 306 kpa a także art 6 i 13 Europejskiej konwencji praw
człowieka , do rozliczania afer i nieprawidłowości urzędniczych
i samorządowych  na zasadzie "patu prawnego" - albo rozliczenia na
drodze krajowej , albo skuteczne skargi  do Trybunału w Strasburgu
lub Trybunału sprawiedliwości w Luksemburgu.
Już w 2008 skutecznie tą metodę sprawdziłem w sprawie Via
Baltica S8 budowanej przez Dolinę Rospudy. 

http://www.goldenline.pl/grupy/Organizacje_i_stowarzyszenia/ratujmy-doline-rospudy/sprawa-s8-przez-doline-rospudy-5-lat-pozniej,3374214/s/1#56714757


http://www.goldenline.pl/grupy/Organizacje_i_stowarzyszenia/ratujmy-doline-rospudy/retrospektywne-spojerznie-na-dwuletnia-wygrana-akcje-w-obronie-rospudy-2006-2008,3483655/s/1#56714799



Od tego czasu czekałem własnie na tego typu aferę jak ta obecna ,

by ta sama metodę wykorzystać już w sprawie "ekologicznej " a
więc nie rozumianej i nie akceptowanej przez samą społeczność
lokalną ( która domagała się obwodnicy Augustowa)ale w sprawie
wielkiej i ewidentnej afery rządowej. 
No i wreszcie się doczekałem się! :-)



Dodam że od 2003-2005 studiowałem specjalnie wybrałem się

studiować na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu
Warszawskiego po to by poznać  od samych twórców konstrukcji
prawnej Konstytucji RP z 1997 ( m. in. Prof Safiana, Prof Winczorka)
 a także twórców reformy administracyjnej 1999 ( Prof Kuleszy i
dr Majchrowskiego) stan prawny w Polsce  który w związku ze
wstąpieniem Polski do UE musiał być formalnie dostosowany do
wymogów prawa UE (m.in na zasadzie art 91 Konstytucji Rp
mówiącego że jeżeli nie ma zgodności polskiego zapisu z unijnym
- wówczas pierwszeństwo ma zapis unijny jako ratyfikowanej za
zgodą sejmu Umowy Międzynarodowej.   

Po publikacji WPROST z 17.06.br. wybuchła bez wątpienia już

największa i najgłębiej sięgająca afera III RP pokazująca
totalny i dogłębny kryzys prawno-społeczno -ekonomiczny
funkcjonowania państwa polskiego. Dzięki ujawnieniu tych taśm
całe społeczeństwo obecnie może poznać kuluarowe dotąd
ukrywane i nie transparentne kuluarowe mechanizmy  podejmowania
decyzji politycznych i gospodarczych III RP. Również sposób
prowadzenia śledztwa prokuratury oraz działania w tej sprawie  
rządu i sejmu  w tej sprawie pokazuje że praktycznie i faktycznie
Polska nie spełnia     konstytucyjnych wymogów subsydiarnego dla
obywateli państwa prawa , gdyż władza ustawodawcza wykonawcza i
sądownicza są tylko pozornie niezależne (czy  niezawisłe jak
prokuratura) a przepisy obowiązującego prawa są stosowane
wybiórczo i przedmiotowo. Obecna afera dobitnie udowadnia że
organy władzy tylko pozornie stoją  na straży prawa obiektywnego
i naturalnego oraz sprawiedliwości społecznej a de facto jedynie
na straży arbitralnie i literalnie interpretowanego prawa
stanowionego rozumianego trochę analogicznie jak "ukazy carskie"
czy "uchwały komitetu centralnego", czyli wg zasady "prawo to
rozkaz władzy" , a nie narzędzie realizacji zasady
sprawiedliwości społecznej.
Oczywistym jest , że to właśnie takie nie transparentne i
arbitralne podejście do prawa jest głęboko korupcjogenne i
społecznie destruktywne i to ono jest źródłem i metodą
tworzenia się sytemu oligarchicznych układów
polityczno-gospodarczych i olbrzymiego marnotrawstwa społeczno
-gospodarczego. 
Dlatego nowoczesna wizja reindustralizacji Polski przede wszystkim
powinna się zaczynać  od przywrócenia faktycznej praworządności
w Polsce. www.aomkatharsis.blogspot.com www.plp.info.pl

 temacie "PRZYCHODZI ŻABA DO SĄDU ( W POLSCE I W STRASBURGU)  

opisuję jak to GDDKi A a także sądy i prokuratura w Toruniu
,Bydgoszczy i w Warszawie  nie mogły ( lub nie chciały)  od 1998
-2009 wyjaśnić mimo "przedkładania kawa na ławę" dowodów że
ta sama droga nie może być jednocześnie drogę aż 5 różnych
klas w zależności od tego o jaki aspekt tej drogi się zapytamy:
1. Wg pozwolenia na lokalizację mostu autostradowego pod Toruniem z
1991 - "mostem autostradowym na rzece Wisłę w ciągu przyszłej
Transeuropejskiej Autostradzie Północ Południe TAPP A- 1 ( z
Lubicza do Czerniewic) zapytania się  
2. wg pozwoleń na 11-toma jedno kilometrowymi odcinkami tym
czasowych dróg dojazdowych do mostu.
3.Wg protokołu oddania i oświadczenia dla organów opiniujących
WIOŚ.Sanepid Państwowa Strąz Pożarną, Wojewoda Toruński drogą
miejską lokalną ( "wschodnim obejściem Torunia" )nie podlegająca
do 14.07.1998 wymogom wykonania oceny oddziaławania na środowiska
i odbioru WIOŚ
4. W dług wpisania od października 1998 droga krajową nr 10/A-1 
5. według ustawionych od 28.07.1998 droga ekspresową jedno
jezdniowa 
( Sprawa trafiła w 2000 do trybunału w Strasburgu jako odbieranie
organizacji ekologicznej prawa dostępu do sądu na drodze krajowej
w sprawie karnej i w związku z nie wyczerpaniem wówczas drogi
administracyjnej i cywilno sądowej została oddalona....
Tylko ze na drodze administracyjnej i  sądowo-cywilnej do dziś nie
została wyjaśniona...A osoba winna tych nieprawidłowości były
wojewoda toruński w latach 1991-1998 , a następnie  1998-2002
Dyrektor Oddziału terenowego Agencji Budowy i Eksploatacji
Autostrad, następnie pracownik GDDKi A w Bydgoszczy. A od 2003 -
2009 ( kiedy to przeszedł na emeryturę)   pełnomocnik prezydenta
Torunia d/s inwestycji  w zespole przygotowania budowy słynnej
Toruńskiej trasy Nowo mostowej ( zdjęcia tego mostu znalazły sie
na wykonanym na rządowe zlecenie filmie pokazywanym w tym roku jako
promocja "10 lat świetlnych obecności Polski w UE"


http://www.tygodnik.com.pl/numer/276426/podsiadlo-felieton.html


A mój syn...

[b]Przychodzi żaba do sądu[/b]  JACEK PODSIADŁO

http://www.tygodnik.com.pl/numer/276426/podsiadlo.jpg




A mój syn, kiedy mu pokazałem animowane komputerowo dinozaury i

niby się zdziwiłem: „Ciekawe, jak oni je sfilmowali”,
odpowiedział: „Normalnie. Pewnie sfilmowali, jak jeszcze
były”. Może sobie wyobrazić czasy dinozaurów, ale nie dociera
do niego, że kiedyś mogło nie być kamer.
„Nie zawdy sie z Womi zgodzom” – napisał do mnie pan Owczarek
Podhalański. Ale „to co pisoliście o Ich Troje, abo o poni
Kozyrze to jest święta prowda. Ostatnio pogryzłek jednego cepra,
co fcioł ukrość oscypka mojemu bacy. No i co? I nic. Ot, jesce
jeden przypadek pogryzienia cepra przez owcarka. Ale gdybym nie
nazywoł sie owcarek podhalański, ino poni Kozyra, to takie
pogryzienie byłoby dziełem śtuki! A jakiś cas temu jedna suka w
sąsiedztwie mioła ciecke. Tośmy posli – trzy owcarki – pod
jej chałupe i zaceliśmy do niej wyć. W końcu jej gazda sie
zdenerwowoł i wyskocył na nos z kijem. Ale gdybyśmy sie nazywoli
nie trzy owcarki podhalańskie, ino Ich Troje, to ten gazda
wyskocyłby do nos nie z kijem, a z prośbom o autograf. I tak to
juz jest. Za takom samom rzec jedni zbierajom laury, inksi dostajom
baty, a w najlepsym wypadku nic nie dostajom. Bo na tym świecie
nimo sprawiedliwości, jak to zauwazyła najsłynniejsa górolska
poetka, Wanda Czubernatowa z Raby Wyznej. Ale najsłynniejsy
górolski filozof, Józek Tischner z Łopusnej, od razu jej na to
pedzioł, ze ten świat jest stworzony do miłości, a nie do
sprawiedliwości. Skoro tak, to machnołek na sprawiedliwość
ogonem (fciołek machnąć łapom, ale bołek sie, ze sie przewróce
i owce mnie wyśmiejom) i zacołek miłowoć. Miłuje więc mojego
bace, miłuje turystów (zwłasca, gdy mnie dokarmiajom), miłuje
Pona i Pońskiego Syna. Poniom Kozyre tyz miłuje, ale mimo to, jak
ino trafi sie okazja, to jom ugryze. Za co? A za nic! Ugryze jom
niezasłuzenie, niesprawiedliwie! Niech ona tyz wie, ze nimo na tym
świecie sprawiedliwości. Hau! owcarek podhalański
Ps. Casem pon cytuje w swoich felietonach listy do siebie. Nie
spodziewom sie, zeby haw mioł pon taki zamiar, ale na wselki
wypadek prose mojego listu nie cytowoć. »Tygodnik Powsechny˛«
jest po to, zeby cytowoć w nim wos, ludzi, a nie nos, psy”.
No i teraz Rada Etyki Mediów musi zebrać się na nadzwyczajnym
posiedzeniu. Tak nadzwyczajnym, jak nadzwyczajny jest niniejszy
przypadek naruszenia podstawowych zasad dziennikarskich. Żeby
cytować w prasie list, którego Autor wyraźnie sobie zastrzegł,
żeby nie cytować! Niechybnie sprawa znajdzie swój finał w
sądzie. I niechybnie ją wygram. Dlaczego? Bo tak, jak żaden
człowiek nie wygrał jeszcze z PKP, tak żaden pies nie wygrał
jeszcze z człowiekiem. Za znęcanie się nad psem niezawisłe sądy
III RP (oj, żeby do nich nie przyszła sprawiedliwość ludowa, bo
wtedy zawisną, aż togi będą im powiewać na wietrze) dają
wyłącznie wyroki w zawieszeniu. To co mogą mi dać za zacytowanie
psa? Jakąś nagankę w zawieszeniu? Najprawdopodobniej sąd uzna,
że pies nie ma prawa w ogóle złożyć pozwu. Jeszcze dostanie
grzywnę za obrazę sądu, jak przyniesie ten pozew w zębach
(obrażalskim sędziom dedykuję anegdotę o sędzim piłkarskim.
Graliśmy kiedyś z LZS-em Kuniów i sędzia był ślepy. Więc
strasznie mu z chłopakami ubliżaliśmy, a on nic, nawet żółtej
kartki żadnemu nie dał. W końcu spytałem go: „Panie, jak pana
trzeba nazwać, żeby pana obrazić?” A on na to: „Mnie się nie
da obrazić”. Autentyk. Po meczu sprawiedliwość ludowa wrzuciła
mu spodnie do sedesu i wracał do domu w piłkarskiej todze).
[b]Mój znajomy pozwał do sądu odpowiednie władze za
nieprzestrzeganie przepisu o prawie żab do swobodnego przekraczania
autostrad. Obecnie sprawę rozpatruje trybunał w Strasburgu, bo
polski sąd odpowiedział znajomemu, że w sprawie tej nie jest
bezpośrednio pokrzywdzony. [/b]
A list pana Podhalańskiego przytoczyłem, żeby na własnej
sierści odczuł, „ze nimo na tym świecie sprawiedliwości”. A
już dla zwierząt to nie ma jej wyjątkowo. A już w Polsce to
szczególnie. Akurat nie jestem dzisiaj w nastroju do epatowania
okrucieństwami i wyliczania listy tych największych, z których
słyniemy w świecie; może zresztą nie zmieściłaby się. Ale na
jeden aspekt chcę zwrócić uwagę. 
Obrońcy tzw. praw zwierząt często wykorzystują chwyt, który
wykorzystywacze i zjadacze zwierząt często uważają za
nadużycie. Porównują na przykład farmy czy fermy do obozów
koncentracyjnych, eksperymenty na zwierzętach do eksperymentów na
ludziach, a masowy ubój do holocaustu. Łatwo taką analogię
obśmiać albo oburzyć się na nią, bo istnieje dość wyraźna
różnica między krową a człowiekiem. Ale z obśmiewaniem to
ostrożnie, bo walka o prawa żab przed trybunałem strasburskim
też może śmieszyć, ale jak będziecie grylować zająca na
łonie tego, co wydaje się wam naturą, i zachwycać się kumkaniem
żab, to może właśnie mojemu znajomemu będziecie zawdzięczać,
że żaba występuje w przyrodzie częściej niż dinozaur. A są
też podobieństwa między krową a człowiekiem i dziedziny, w
których zwierzę i homo sapiens są sobie równi. A zrównuje tych
dwoje – i powinno zrównywać także wobec prawa – na przykład
cierpienie. Nawet w nowej ustawie o ochronie zwierząt, którą
prawie wszyscy są zachwyceni, jest mowa o zwierzętach „o
wyższym rozwoju czynności psychicznych”, co świadczy, że
ustawodawca odróżnia już psychikę robala od psychiki małpy
człekokształtnej. Nie każdy jest św. Franciszkiem i może można
pozwolić na krzywdzenie muchy. Ale dla krzywdzenia zwierzęcia
odczuwającego cierpienie w takim samym lub zbliżonym stopniu, jak
człowiek, nie da się znaleźć podstawy moralnej, z której
powinno wynikać każde prawo. I tu dochodzimy do miejsca, gdzie
analogie z ludobójstwem są uzasadnione. „Doświadczenia
powodujące ból (...) należy przeprowadzać w znieczuleniu (...).
Tylko w wyjątkowych przypadkach, gdy dobro nauki tego wymaga,
można dokonać doświadczenia bez znieczulenia”. Proszę bardzo:
w czym nauka jest lepsza od królika i co królik jej zawdzięcza?
Jeśli trzeba torturować, to dlaczego niewinnego króliczka, a nie
złodziei albo bandytów? I czy nie można by zatrudniać
masochistów? A czy „piersi świeże tanio”, które widuję na
bazarze, na pewno są smaczniejsze od świeżych piersi?
Oj, rozpędziłem się. Ale nie sądzę, żebym się zagalopował.
Niech mi dobra nauka pokaże, w czym człowiek jest lepszy od
zwierzęcia (jako stary Indianin bredni o tym, że człowiek ma
duszę, a zwierzę nie, nie będę słuchał). W przeciwnym razie
mogę czytać ustawę o „ochronie” zwierząt wstawiając w
miejsce „zwierzęcia o wyższym rozwoju” mniej rozwiniętego
Polaka albo Żyda. „Wyłapywanie bezdomnych Polaków oraz
rozstrzyganie o dalszym postępowaniu z nimi może odbywać się
wyłącznie na mocy uchwały właściwej rady gminy”. „Transport
Żydów odbywa się środkami do tego celu przystosowanymi”.
„Pomieszczenie poczekalni przedubojowej powinno być izolowane
akustycznie i oddzielone przegrodą od pomieszczenia przeznaczonego
do pozbawiania świadomości”.

Jacek Podsiadło

podsiadlo@atol.com.pl
skr. poczt.32, 45-067 Opole1.

PS. Jeszcze ostatni kwiatek do kożucha z cielęcej skóry:

„Zabrania się zmuszania zwierząt do wykonywania czynności,
które powodują ból lub są sprzeczne z ich naturą”. To w
widowiskach cyrkowych i sportowych. Jasne, nic bardziej naturalnego
dla konia, niż ganiać dokoła Służewca z hipkiem na grzbiecie, a
niedźwiedź w stanie naturalnym to tylko na rowerze by jeździł.


"specjalnie podjąłem się

studiowania w trybie nie stacjonarnym czyli płatnym studia na
Wydziale prawa UW co kosztowało mnie w 2 latach 2003/2004 i
2004/2005 po 8.000 zł za rok ( + najpierw dojazdy co dwa tygodnie i
noclegi w Warszawie podczas sesji , a potem jak wyliczyłem że to
na jedno w sumie wyjdzie wynajęcie kawalerki w Warszawie. Dodam że
wówczas mieszkałem w Toruniu gdzie mogłem podjąć studia na
Wydziale Prawa UMK za zaledwie 1.500 zł za cały rok !

Dlaczego jednak   uznałem ze opłaca mi się podjąć wówczas

studia na UW Warszawie?

[b]Otóż właśnie dlatego że przez dwa lata miałem na każdych

zajęciach...możliwość darmowych konsultacji prawnych i
prowokowanych na zajęciach  moimi pytaniami - dokładnie tak jak
teraz- bardzo dogłębnych dyskusji  z samymi twórcami Konstytuacji
RP i samorządowej reformy administarcyjnej![/b]

Dowiedziałem się dzięki temu wprost np od wspomnianego dr

Majchrowskiego ( byłego pierwszego  wojewody  Lubuskiego , czy od
Prof Kuleszy ) bardzo dużo   bezcennych informacji i "kruczków
prawnych" oraz "zasada interpretacji prawa " ( o tym napisze osobno
bo to bardzo pouczająca i wręcz anegdotyczna odpowiedź dr
Majchrowskiego opowiedzianą  całej naszej grupie na jedno z moich
pytań jak udowodnić urzędnikom złą interpretacje przepisów  
prawa?)    i zupełnie nie znanych bardzo wielu prawnikom którzy np
kończyli studia prawne przed 1.05.2003 lub przed 1.01.1999!

Np że w art 156 kpa są ukryte dla laików podstawy do

unieważnienia niemal  każdej decyzji administracyjnej czy
rządowej  i to niezależnie od pływu czasu nawet po 20 czy 30
latach, gdy tyko się okaże że decyzje te byłe wydane np  z
naruszenie właśnie art 231 lub/i art 7 konstytucji RP !

Dr Majchrowski wytłumaczył mi też np na czym polega faktyczna ale

tyko pozorna trudność udowodnienia czegokolwiek i wyciągnięcia
sankcji karnych wobec urzędników w Polsce  nawet w bardzo
poważnych aferach oraz poważnych nieprawidłowościach np  
popełnianych od 1991 r przy budowie płatnych  budowanych w
systemie PPP ( partnerstwa publiczno-prywatnego).

Otóż "stosowanie prawa przez urzędnika zawsze polega na

zastosowaniu odpowiedniej "normy prawnej" wdanej sytuacji. Afery i
nieprawidłowości zawsze powstają przez obejście przepisów tak
że by trudno było wykazać nie prawnikom  czy urzędnik
zastosował dobra czy zła normę !Bo niemożna wprost powiedzieć
"ten urzędnik nie stosował prawa ", bo on je stosował tylko
ułomnie i świadomie z celem obejścia prawa , a taka właśnie
okoliczność czyni jego działania w myśl art 58 k.c. nie ważne z
samej mocy prawa ex nunc et ex tunc" i to  trzeba właśnie  
udowodnić!  a nie sto

Studia na UW podjąłem własnie  głównie po to  by się tego

dowiedzieć , tzn dlaczego że mimo że od 1998 -2003 na toruńskim
odcinku a-1 miałem pełen dowody przekrętów , trudno było mi
wygrać jakąkolwiek sprawę sadowa ,czy kolejne  moje zgłoszenia
do Ministra Środowiska oraz do Prokuratury?

Właśnie  tylko i wyłącznie dzięki tej wiedzy uzyskanej na moich

studiach na UW ,w 3 lata później w  2008 to moje osobista
półroczne badanie dokumentów budowy planowanej S8 "Via Baltica"  
przeze mnie  na miejscu w oddziale GDDKiA  w Białymstoku , (gdzie
przeprowadziłem się na pół roku  i wynająłem pokój  za
symboliczną cenę 300zł w stosunku do cen wynajęcia w Warszawie )
spowodowały ,że 14.08.2008 zapadła decyzja GDDKiA w Warszawie o
wstrzymaniu dalszej budowy S8 i obwodnicy Augustowa  mimo że już
utopiono łącznie ( z odszkodowaniami za zerwanie umowy dla
wykonawców)  w tą budowę na bagnach nad Rospuda 26 mln zł !    
.www.dolinarospudy.blox.pl

Po prostu GDDKiA musiało uznać że po moich dowodach w postaci

dokumentów i zdjęć z terenu  nie jest w stanie wygrać  tej
sprawy zgłoszonej już przez polskie organizacje ekologiczne
przeciw Polsce do Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu !

Mało tego oni już wiedzieli, że w listopadzie 2008 wejdzie w

życie ( bo nie uchwalenie tej ustawy oznaczało by olbrzymie kary
jakie polska musiała aby zapłacić za każdy dzień zwłoki)
ustawy  o ocenach oddziaływania na środowisko oraz o udziale
społeczeństwa w decyzjach dotyczących środowiska ( z 3.10.2008 )
implementująca do polskiego prawa Konwencję z Aarhus ( mówiąca
że strona w dowolnej sprawie  dotyczącej ochrony środowiska jest
każdy obywatel całej UE" i uchylającą "Spec ustawę " Prawo
budowlane obwiązującą od 21.03.2003 - 3.10.2008 mówiąca (wbrew
obowiązującej od  23.03.2003 polską Konwencję z Aarhus )że
strona w prawie budowlanym jest tyko najbliższy bezpośredni
sąsiad inwestycji ( czyli np jeżeli maszt telefonii komórkowej
jest budowlany po drugiej stronie drogi szerokiej na 8 m to
mieszkaniec domku po drugiej stronie ..nie był już stroną wg
"Spec ustawy "- Prawa budowlanego !) 

>Może Pan spróbuje i podoła odpowiedzi w

> kontekście art. 231 KK. To po pierwsze.

[b]TAK WIĘC:[/b]

1.Wcale nie opieram się na czyichś autorytetach prawnych , tylko
mówię o własne konkretne doświadczenia prowadzonych i
większości wygranych prawnych akcji ekologicznych od 1994- 2008  
2.  W kontekście art 231 kk proszę samemu sobie sprawdzić w
internecie treść  art 306 kpk mówiący o obywatelskim  prawnym
obowiązku  niezwłocznego doniesienia do prokuratury o dochodzenie  
i ściganie , przez każdego natychmiast po uzyskaniu jakiekolwiek
wiarygodnej informacji o prawdopodobnym wystąpieniu znamion
przestępstwa np z art 231kk.
3. [b] A jeżeli taki obowiązek ciąży na każdym obywatelu w
Polsce[/b] , zgodnie z prawniczą zasadą wnioskowania (ad minori ad
maxima ) [b] to tym bardziej ciąży on na każdym przedstawicielu
rządu( a w szczególności na premierze i ministrach)  i
prokuratury praz policji oraz na każdym pośle i senatorze.


------------------------------------------------------------





Toruń 10.11.2014

Stowarzyszenie Poszkodwanych Budową Planowanej A-1/S10 ( założonej w kwietniu 2003 gdy okazało się że Polska św
idomie chce obejść w wymaganej do 1.05 .2004 pełnej implementacji prawa UE konencja z Aarchus o odstępie społęczeństwa do detycyzji i wymiaru sprawiedliwości w sprawach dotycżacych ochrny środowiska/*) oraz Stowarzysznie PPS Toruńska Zielono-pomarańczowa Alternatywa  w Torunu9 zożne w kwietniu 1998 r) już w 2004 roku w wyniku prowadzonej akcji prawnej od kwietna 1998 oraz prywatnego dziennikarskiego śledztwa ustaliło cały szereg bardzo poważnych nieprwidłowści urzędniczych majacych wszelkie znamiona przestęstw służbowych z art 231 kk art 233 kk art 271 kk  art 272 kkk art 273 kk art 296 kk art 286 kk dających podstawę do unieważnienia Koncasj na budowe i uzytkowanie Autstrdy A-1 na odcinku Czerniewice Nowe Marzy dla GTC.
Niestety  wprowdzona 21.03 .2003 SPECUSTAWA Prawo Budowlane  pozbawiajace prawa strony przy inwestycjach budowlanych stowarzyszenia i inne osoby nie bedące bezposrednimsasiadem budowanej inwestycji.
SPECUSTAWA została uchwalona poprzezobejscie obowizujacej Polskę  od dnai opublikownaie w dzienniku Ustaw tj od 23.03.2003 Konwencji z Aarhus o udziale społeczeństwa w decyzjach dotyczących środwiska którazostła implemntowana do polskiegoprawauchylajac SPEC USTAWE prawo budowlne dopiero Ustwaa O ocenach odziływania na środowiskao z 3.10 2008 ,co natychmiast zaowcowłąo bezapelacyjnym wygraniem przez polskie Stowrzyszenai Ekologicnz skargi nałamanie przez GDDKIA oraz przez Polskę Ustawy o ochronie terenów NATURA2000. www.dolina-rospudy.blogspot.com

Obecne sytuacja korków na A1 oraz decyzja rzadu by by im zapobiec dopłacic 20 mln Koncesjonariuszowi który ma zeledie dwukrotnie wyższy kapital niż ta jedno miesięczna  dotacja rządowa naruszjaca ewidentnie ustawa o Ochronie Konkurencji  i Konsumentów i stanowiąca niedzwolone wspieranie i preforowanie jednej z prywatnych firm, daje wszelkie podstawy by wznowić wniosek SPBP A1/S10 z 2004 r na podstwie art 145 kpa.  


DOWÓD 1

Akcja w sprawie "arogancji urzędniczej byłego wojewody toruńskiego  w latach 1991-2002 na toruńskim odcinku A-1http://www.zb.eco.pl/zb/119/transpor.htm http://www.zb.eco.pl/zb/162/transpor.htm#a1 
http://www.tygodnik.com.pl/numer/276426/podsiadlo-felieton.html  http://www.zb.eco.pl/zb/162/odyseja.htm
http://www.dziennikpolski24.pl/artykul/2383960,ekoodyseja-2001,id,t.html 
www.aomkatharsis.blogspot.com
www.dolinarospudy.blox.pl
http://www.goldenline.pl/grupy/Organizacje_i_stowarzyszenia/ratujmy-doline-rospudy/sprawa-s8-przez-doline-rospudy-5-lat-pozniej,3374214/


DOWÓD 2.  List Otwarty z 17.12.2002 do nowo wybranego prezydenta Torunia  Michała Zaleskiego
http://zwodzony-most.blogspot.com/

TOWARZYSTWO EKOLOGICZNEGO TRANSPORTU 87-102 TORUŃ 4 SKR POCZT 13 Toruń dnia 17.12.2002
LIST OTWARTY DO PREZYDENTA MIASTA TORUNIA 

,,Z wielkim zdziwieniem znajduję ostatnio w lokalnej prasie artykuły i wypowiedzi samorządowych urzędników i polityków twierdzących, że najlepszym miejscem do lokalizacji drugiego mostu miejskiego byłby prawnie chroniony rezerwat ,,Kępa Bazarowa,, .Tym bardziej jest to dla mnie zadziwiające, gdyż właśnie 13.12:.2002 w Kopenhadze zostały zakończone negocjacje na temat - warunków przystąpienia Polski do UE, a przecież podstawowym, warunkiem naszego przyjęcia jest dostosowanie naszego prawa i 
zasad jego egzekwowania do wymogów prawa Unii Europejskiej. Przecież okres jaki mamy do 1.05.2004, by stać się pełnoprawnym członkiem UE, jest właśnie w po to nam dany, by sprawdzić czy Polska faktycznie realizuje przyjęte ustawy dostosowujące nasze prawo czy też tylko pozostają one na papierze i w zapewnieniach polityków! Przecież w tym okresie każdy obywatel lub organizacja polska lub z Unii Europejskiej może zaskarżyć Wysoką Układającą się stronę RP o ewidentne łamanie np. prawa ochrony 
środowiska! Czyżby więc Toruń nie chciał już korzystać przy budowie nowego mostu, a także przy innych inwestycjach ze środków UE, no bo przecież podstawowym warunkiem jaki trzeba spełnić przy każdym wniosku o nie jest właśnie ocena oddziaływania inwestycji na środowisko! Tej procedury inwestycyjnej standardowo wymagają wszystkie Europejskie Banki, a ponieważ Banki te maja obecnie również większościowe udziały polskich banków, bez spełnienia wymogów pozytywnej O.O.Ś. można z góry zapomnieć o 
jakiejkolwiek nowej inwestycji. A jak może być pozytywna O.O.Ś. jeżeli już sama proponowana lokalizacja ma znamiona ,,podżegania,, do przestępstwa z art. 188 k.k. ? Przecież art. 26 a 1.1 Ustawy o ochronie przyrody (Dz. U. nr 99 poz. 1079 z 2001 r. ..zabrania lokalizować inwestycji mogących szkodliwie oddziaływać na środowisko" (a wszystkie inwestycje drogowe zalicza się właśnie do takich) na terenach objętych ochroną przyrody lub w ich otulinach. No chyba, że ktoś zdecyduje się tak jak Biuro 
Projektowe Transprojekt Gdański w 1991 r. który po prostu zataił II ostateczna część O.O.Ś wykonana przez renomowany Instytut Ochrony Środowiska w Warszawie, gdy okazał o się  że ,,autorzy sugerują zmianę lokalizacji Węzła w Czerniewicach,, a przedkładał tylko I część O.O.S pt.  ,,Przeprawa mostowej przez rzekę Wisłę,,: ( most 0,998 km + przyczółki) oraz  potwierdzająca nieprawdę pozytywną Opinię o tej Ocenie byłej V -ce Dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Ochrony Środowiska w Toruniu 
a następnie Radcy Prawnego ABiEA w Toruniu i od maja 2002 Radcy Prawnego MZD w Toruniu, autorki m.in.skandalicznych uchwał o wyznaczeniu Stref Płatnego Parkowania. Ale czy nie dość Toruniowi międzynarodowej kompromitacji jaką nieuchronnie według mnie skończy się sprawa toruńskiego odcinka ,,Transeuropejskiej Autostrady Północ Południe... z Lubicza do Czerniewic,,?Przecież wybudowano, ze środków pochodzących z budżetu (wbrew ustawie o płatnych autostradach która pozwalała na finansowanie z 
budżetu jedynie wykupu gruntów oraz prac projektowych i studialnych) droga została oddana jako ,,droga miejska lokalna,, ( czyli  jak określają to dokumenty zgłoszenia do odbioru  ,,wschodnie obejście Torunia") i nigdy nie będzie mogła bez całkowitej i niezwykle kosztownej przebudowy zostać ani autostradą ani 2 pasmową drogą ekspresową! I to wcale nie tylko z powodu nie uwzględnienia wymogów ochrony środowiska , ale że odcinek projekt zakładał prędkość projektową 100 km/godz., a nie 
obowiązujące od 1997 r. wymogi ( 110 dla drogi ekspresowej i 120 dla autostrad wprowadzone Ustawą z 20 czerwca 1997 Prawo o ruchu drogowym Dz.U. z 1997 nr 98). Tymczasem prawo UE zdecydowanie zwalcza korupcje, a w przypadku wydania przyznanych środków niezgodnie z ich przeznaczaniem nakazuje zwrot całej otrzymanej kwoty. Skandalem jest wiec oznaczenie odcinka znakami ,,Droga Ekspresowa,, wbrew złożonemu przy odbiorze oświadczeniu. Dlatego też niniejszym publicznie ogłaszam mój autorski projekt 
opracowany na podstawie przeprowadzonych od 1998 r. wizji lokalnych oraz studium projektowego alternatywne do dotychczas zgłaszanych i realizowanych projektów oraz koncepcji drugiego mostu drogowego.

Część 2 ( strona 2)  LISTU OTWARTEGO DO PREZYDENTA TORUNIA Z 17.12.2002
1. Rozpoznanie programu potrzeb:
a) oddzielenie od ruchu miejskiego ruchu tranzytowego drogami krajowymi spełniającymi wymogi konstrukcyjne UE nacisku na oś napędowa 115kN/oś ( 11,5t/oś). Nie dokonanie tego możliwie szybko będzie przyczyną na strat w wielkich rozmiarach w postaci: -niszczenia poprzez zanieczyszczenia komunikacyjne ( głównie NOx ) zabytków Torunia w pisanych na listę światowego dziedzictwa -ustawiczne remonty dróg miejskich co 2 -3 lat i związane z tym olbrzymie marnotrawstwo środków -zanieczyszczenia i hałas 
szkodliwie wpływający na zdrowie mieszkańców i ponoszenie podwyższonych wydatków na służbę zdrowia -ograniczenie pobytu turystów do zwiedzania Torunia ze względu na odczuwalny brak poczucia komfortu 
b) wytyczenie lokalizacji 2 mostów których niezbędność zakładały już projekty z 1938 r. tak aby odciążały one zarówno ruch przez obecny most drogowy jak i przez Podgórz , a także by nie kierowały ruchu krajowego do centrum przez np. ul Grudziądzką 
c) uwzględnienie przy konstrukcji mostu możliwości i konieczności przepompowania ścieków z podgórza do Oczyszczalni ścieków zgodność z obecnym planem zagospodarowania przestrzennego)
d) przeniesienie dróg krajowych 10 i 15 oraz S-10 poza strefę ochrony ujęcia wody Toruń -Nieszawka
e) zastosowanie wiaduktów nie zaś skrzyżowań z sygnalizacją świetlną gdyż budowa kolejnych skrzyżowań na istniejących drogach wyjazdowych, tak jak w przypadku dalszej realizacji trasy średnicowej nie ułatwia lecz spowolni przejazdy przez miasto.
f) Uwzględnienie wymogów ochrony osiedli mieszkaniowych od hałasu, ochrony lasów miejskich zwłaszcza cennych przyrodniczo jak na Barbarce oraz wartości kulturowych takich jak toruńskie fortyfikacje.2. Rozwiązanie preferowane na podstawie analizy studialne rozważanych wariantów:a) Budowa węzła GLINKI w pobliżu obecnego skrzyżowania dróg 10 i 15b) most z droga za Oczyszczalnia miejska i Polchemem lub pomiędzy Polchemem i Merinoteksemc) Obwodnica wokół lotniska co będzie korzystne w przypadku 
możliwego wzrostu jego znaczenia (zgodność z i obecnym planem zagospodarowania przestrzennego)d) Wybór wariantu godzącego wymogi ochrony przed hałasem osiedli Wrzosy, lasów Barbarki oraz wartości historycznych takich jak Fortyfikacje Torunia.e) Węzeł i wiadukt nad drogą na Gdańsk oraz torem kolejowym na wysokością za miejskim wysypiskiem
f) Wiadukt nad torami za "Elana"
g) Przejście pomiędzy terenem przemysłowym ul Wapiennej [jest jeszcze lepsza lokalizacja nie wspomniana przeze mnie w liście 17.12.2002 również korzystne dla rozwoju tego terenu. ( zgodność z obecnym planem zagospodarowania przestrzennego) oraz Cegielnią na ul. Olsztyńskiej 
h) Wiadukt pod ul. Olsztyńska ( istniejący wiadukt na drodze polnej- zgodność z obecnym planem zagospodarowania przestrzennego)
i) Węzeł przy istniejących zjazdach odcinka Lubicz -Czernice ( zgodność z istniejącym planem zagospodarowania przestrzennego
j) Połączenie ul Poznańskiej i Łódzką planowanym połączeniem ul Okólną lub na granicy Poligonu [ czyli obecnie wybudowaną trasą średnicową na podgórzu i Stawkach] (zgodność z istniejącym planem zagospodarowania przestrzennego
k) Przebudowa istniejącego wiaduktu koło terenów przemysłowych ul. Lipnowskiej [to sformułowanie zasugerowało moim zdaniem lokalizacje mostu Bernarda Kwiatkowskiego oraz...cała nieszczęsną dla Torunia historie z firma KABO ] na węzeł drogowy i poprowadzenie stad drogi i mostu przez Wisłę do Szosy Lubickiej i ul Wschodniej oraz drogi tunelem pod ul Wschodnią ( w przypadku tunelu brak konfliktu z obecnym planem zagospodarowania przestrzennego)[ pozwoliłem sobie nie wspominać o tym ze sama ul. 
Wschodnia jest za wąska na korytarz komunikacyjny dla drogi krajowej, mając odpowiednie rozwiązanie gdybym o nie został zapytany..ale do dnia dzisiejszego nikt mnie jako autora nie pytał...] 

3.Finansowanie inwestycji wspólne: Budżet Państwa, GDDKiA, Miasto Toruń, Gminy Łysomice i Lubicz ( choćby w niewielkim stopniu równoważącym korzyści uzyskania dobrej drogi lokalnej 552 oraz całkowitej likwidacji obecnego nią ruchu tranzytowego ( oraz korków na skrzyżowaniu w Łysomicach , ale na wspólne ponad lokalne projekty łatwiej uzyskaj dotacje UE ) a także koncesjonariusz a-l GTC (rekompensata za uzyskane korzyści z tytułu niezgodnej Z prawem i przeznaczeniem budowy toruńskiego odcinka 
a-l) w wysokości wymaganej własnego wkładu inwestycyjnego min 25% dla - uzyskania środków z UE. .

Niniejszy projekt jest projektem autorskim i podlega Ustawie o prawie autorskim. Ponieważ powyższy projekt wraz ze wskazanymi źródłami jego finansowania i podstawami prawnymi stanowiska TET w tej sprawie dają realna szansę nie tylko na rozwiązanie nabrzmiałych problemów komunikacyjnych Torunia, ale pokazują konieczność i możliwość szybkiego dostosowania standardów UE w egzekwowaniu obowiązującego prawa w Polsce dzięki tego typu publikacjom prawnym, liczę na szerokie poparcie społeczne i 
instytucjonalne niniejszy projektu.

Pełnomocnik TET
Jerzy Czerny . 

DOWÓD Nr 3 Artykuł z tygodnika NEWSWEEK 2008 ( w zakłądce obok) świadczący jak wadliwie i szkodliwie dla układu komunikacyjnego Torunia (oraz naruszając prawnie chronione  prawa autorskie pomysłodawcy koncepcji mostu  w ciagu ul Wschdnej)  jak bezprwie postępował podczas lokalizacji nowego  mostu Prezydent torunia i jego Pełnomocnik ds inwestycji   



DOWÓD nr 3 tekst Koncesji dla GTC na budowe A-1 na odcinku Rusocin Czerniewice z 1997 r.
z którego wynika że zGTC ktra otrzymała koncesję w1997 a GTC  SA która w 2008 uzyskała pozwolenai na budwę A-1 Wokjewody Kujawsko -pomorskiego to ni etasma GTC , o zupełnei innym numerze NIP i Numerze rejstracji KRS w całakiem innym sądzie gospodarczym :
-GTC z 1997 
Krajowy Rejstr Sadowy prowadzony przez Sąd Rejonowy w Gdańsku XII Wydziła Gospodarczy Rejestrowy w dziale B nr 11116 -GTC z 2008
 Krajowegy Rejestru Sądowego
prowadzonego przez Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ w Gdańsku, VII Wydział
Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, pod nr KRS: 0000015808, NIP 957
05 53 373,    



Dodam że niedawne nieoswołalne  uniważnienie wygraej Polskiej drużyny Piłki Nożnej i uznaiem że wygrywa drużyna przciwa "walkowerem" z powodu występownia w meczu zawodnika który nie odbył w sposób właściwy  kary za czerwoną kartke , jest nie porónywalnie znikomum przwinieneim i naruszeniem przepisów  w stosunku do dani i utrzymywnaia koncesji firmie która nie istniała w 1997 r.i która miała i ma  znikomy kapitał do budowy i utrzymania w należytym stanie eksploatacyjnym odcinka na który dostała Koncesj,e bez dotowania jej przez budżet państwa.     


 

DOWÓDnr 4 
POROZUMIENIE
zawarte w dniu 14 lipca 2008 r. pomiędzy:
(1) GENERALNYM DYREKTOREM DRÓG KRAJOWYCH I AUTOSTRAD,
dalej zwanym �GDDKiA", reprezentowanym przez Lecha Witeckiego,
oraz
(2) OGÓLNOPOLSKIM TOWARZYSTWEM OCHRONY PTAKÓW, dalej
zwanym ,,OTOP,, z siedzibą przy ul. Hallera 4/2, 80-401 Gdańsk, 
wpisanym do
rejestru stowarzyszeń, innych organizacji społecznych i zawodowych,
fundacji i
publicznych zakładów opieki zdrowotnej Krajowego Rejestru Sądowego
prowadzonego przez Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ w Gdańsku, VII Wydział
Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego, pod nr KRS: 0000015808, NIP 957
05 53 373, reprezentowanym przez:
Dariusza Gerarda Sawickiego - Prezesa Zarządu Wiesława Nowickiego -
Członka Zarządu oraz
(3) GDAŃSK TRANSPORT COMPANY S.A., dalej zwaną ,,GTC,,, z siedzibą
przy ul. Sadowej 8, 80-771 Gdańsk, zarejestrowaną w rejestrze
przedsiębiorców
Krajowego Rejestru Sądowego prowadzonym przez Sąd Rejonowy Gdańsk-
Północ w Gdańsku, VII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego,
pod nr KRS: 0000018489, NIP: 583-10-92-438, kapitał zakładowy 45.873.200
PLN
wpłacony w całości, reprezentowaną przez:
Tomasz Kozłowskiego - pełnomocnika
W ZWIĄZKU Z TYM, ŻE
(A) W dniu 28 września 2007 r. Wojewoda Kujawsko-Pomorski wydał decyzję
nr 21/2007 o środowiskowych uwarunkowaniach zgody na realizację
przedsięwzięcia polegającego na budowie autostrady Al Nowe Marzy
-Czerniewice, km 89+494,76-151+900 (�Decyzja Wojewody").
(B) W dniu 14 lutego 2008 roku Minister Środowiska wydał decyzję sygn.
DOOŚ-130D/1448/OD/2008/EB (,,Decyzja Ministra,,), którą częściowo 
uchylił,
zmienił i w pozostałym zakresie utrzymał w mocy Decyzję Wojewody[...]


Wniosek:
GTC z 1997 i GTC z 2004 r to cłakiem dwie rózne firmy o innym KRS i innym NIP jedynie o zbierznej naswzwie nadanej jej w okolicznosciach art 58 k.c. ( próby obejścia przelisów czyniaccyh takie zabiegi wswietle polskiego i reuropejskiego prawa ( polska jest od 1.05 2005 cłzonkiem UE -nieważymi "ex nunc et extunc" czyli od samego początku i od zawsze,a formalie od zgłoszneia sądom naruszneie art 58 k.c. oraz art 231 kk i 271kk) są to całkiem dwie różne firmy mimo że przyjęły toż samą nazwę,oraz że GTC jako aktualny użytkownik autostrady A-1 nie mógł prawomocnie otrzymać Koncesji w 1997 bo jest to firma powstała dopiero w 2004 roku, a przecież nie można udzilić Koncesji firmie nie istniejacej w dniu przyznawanai Koncesji.



 Miasto dziś się tłumaczy wobec mieszkańców że za połączenie z a-1 odpowiada GDDKiA , ale przecież wadliwy projekt bez możliwości wjazdu na węzeł w Czerniewicach z DK 91 powstawał od 1991!

Natomiast już w 2008 r( załączony poniżej artykuł z tygodnika  "Newsweek") było wiadomo, że były wojewoda toruński 1991-1998 i dyrektor Oddziału Terenowego w Toruniu Agencji Budowy i Eksploatacji Autostrad w latach 1998-2002 oraz pełnomocnik Prezydenta Torunia Michała Zaleskiego 2004-2009
przy lokalizacji trasy nowomostowej dla korzyści osobistych  popełnił korupcje (wraz z ze swoim byłym podwładnym z ABiEA Wiktorem Krawcem ) na rzec swojej "przyjaciółki" właścicielki Firmy KABO  , wyginając zupełnie niezasadnie trasę nowomostową i budując zupełnie niepotrzebny wiadukt kolejowy, tyko po to by jego przyjaciółka zaroiła na konieczności wykupienia jej zakładu i 4,5 ha działki  ( przy czym obiekt ten był dzierżawiony od miasta, a zgodne na wykup podpisano gdy już zapadła decyzja lokalizacyjna mostu!

W rezultacie powstała bardzo droga przeprawa kończąca się rondem zamiast wiaduktem ze zjazdem dwu poziomowym jak mogło by być gdyby trasa nie skręcała w Lipnowską tylko biegła do ul Łódzkiej wzdłuż Otłoczyńskiej. Co ciekawa by wykazać że trasa musi skręcić w 2004 też gdy już była znana nowa lokalizacja mostu w ciągu ul Wschodniej miasto w dziwny sposób zrezygnowało z  trzymanej do lat 60 tych rezerwy pod połączenie mostowe z centrum i zaprojektował w tym miejscu inwestycje  z dotacji UE tylko po to by móc tłumaczyć dziwne wygięcie tym że  gdyby chcieć na bardziej racjonalna lokalizację mostu , to trzeba by zwracać otrzymana dotacje UE!  


Jerzy Czerny
 karta99goerlitz@gmail.com

http://www.petycje.pl/petycjePodglad.php?petycjeid=10494


Do:
Elżbieta Bieńkowska, Wicepremier i Minister Infrastruktury i Rozwoju 

Ewa Tomala-Borucka, dyrektor GDDKiA
Ministerstwo Infrastruktury i
Rozwoju, ul. Wspólna 2/4,
Warszawa oraz Generalna Dyrekcja
Dróg Krajowych i Autostrad, ul.
Wronia 5, Warszawa



Po otwarciu odcinka autostrady A1 między Toruniem  Włocławkiem gród Kopernika stracił bezpośrednie połączenie z trasami szybkiego ruchu w Czerniewicach: między drogą krajową nr 91 a autostradą A1 oraz drogą ekspresową S10. Południowa część miasta została odcięta od węzła autostradowego. A to komplikuje dojazd, utrudnia funkcjonowanie firmom, zmusza do kluczenia po mieście i wydłuża podróż nawet o kilkanaście kilometrów. Autostrada A1 to trzon komunikacyjny województwa kujawsko-pomorskiego, który wymaga czytelnego układu zjazdów i wjazdów. Pomimo iż 200-tysięczny Toruń znajduje się w bezpośrednim
sąsiedztwie autostrady i obok miasta powstały trzy węzły autostradowe, mieszkańcy są w stanie dziś wygodnie korzystać z jednego - w Lubiczu.


Dlatego też apelujemy o priorytetowe potraktowanie budowy połączenia autostrady A1 z drogą krajową nr 91 przed wjazdem na stację poboru opłat związaną z węzłem Czerniewice (Toruń Południe), a także jak najszybsze przystąpienie do projektowania i budowy takiego łącznika. Jednocześnie apelujemy o uzupełnienie znaków informujących o zjeździe do Torunia m.in. poprzez ustawienie kierunkowskazów przed wjazdem do miasta od strony Ciechocinka prowadzących kierowców na centralny dla Torunia węzeł Lubicz i na węźle Turzno tak, aby kierowcy nie byli tam kierowani jedynie w kierunku Olsztyna.


Apelujmy również o zmianę nazewnictwa węzłów drogowych. Wzorem Grudziądza i Włocławka węzły autostradowe w sąsiedztwie Torunia powinny nosić nazwy: Toruń Północ (obecnie Turzno), Toruń Wschód (Lubicz) i Toruń Południe (Czerniewice). Ta zmiana ma nie tylko wymiar czysto praktyczny - czytelność nazewnictwa i oznakowania węzłów drogowych pozwoli podróżującym A1 jednoznacznie określić miejsce zjazdu do Torunia, na co nie zawsze pozwalają nazwy mniejszych miejscowości - ale też znaczenie dla szeroko pojętego rozwoju gospodarczego Torunia.



Niżej podpisany/a:
"Gazeta Pomorska"
87-100 Toruń
wojciech.giedrys@pomorska.pl